Marek Wełpa był dla wielu osobą wskazującą życiową drogę. Uczył matematyki i fizyki w PCKZiU Puck. Jego nagła choroba zszokowała wszystkich. Diagnoza postawiona przez lekarzy była miażdżąca - wylew do pnia mózgu. Od początku nie dawano legendzie puckiego kung fu większych szans na przeżycie. Mimo to rodzina i przyjaciele nie poddawali się.
ZOBACZ TEŻ: Marek Wełpa był postacią nietuzinkową w Pucku. Dla niego zbierali pieniądze na miejskim rynku | ZDJĘCIA, WIDEO
Sekcja Vo Quyen Puck, którą założył i prowadził przez lata Marek Wełpa, zorganizowała dwa festyny charytatywne na cześć swojego mistrza. Pieniądze były przeznaczone na rehabilitację i niezbędne leki przytrzymujące przy życiu.
NIestety, po dwóch latach i trzech miesiącach śpiączki mistrz sztuk walki z Pucka już się z niej nie wybudził. Jednak zostawił po sobie wiele dobrego. Dzięki jego pełnemu zaangażowaniu w to co robi i specyficznym podejściu do ludzi udało mu się zbratać rzeszę młodzieży, którą zaraził miłością do kung fu. Pokłosie jego działań pozostało do dziś i zaowocowało powstaniem Puckiego Centrum Sztuk Walki Virtus.
- Zmarł nasz nauczyciel, trener, mistrz, przyjaciel. Takiego będziemy Go zawsze pamiętać - napisali na swoim oficjalnym facebookowym fanpage'u umieszczając pod tekstem zdjęcie uśmiechnętego Marka Wełpy.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?