Olbrzymi sukces tancerza z gminy Kosakowo. Michał Szałucho wraz z kolegami awansował do finału telewizyjnego programu "Mam talent"
- To moje drugie podejście w tym telewizyjnym show - przyznaje Michał "Shao" Szałucho. - Próbowałem szczęścia już w trzeciej edycji. Niestety, wówczas mój występ nie spodobał się jurorom.
Mieszkaniec Pogórza przyznaje, że taniec jest jego wielką pasją. Zaczynał pięć lat temu, gdy był jeszcze uczniem liceum, od przygody z capoierą. Jednak kontuzja kolana nie pozwoliła mu na dalsze ćwiczenia tego trudnego tańca połączonego ze sztuką walki.
Coś trzeba zmienić
Dlatego Szałucho był zmuszony do zmiany planów.
- Po rocznej przerwie w treningach założyłem grupę, która ćwiczyła elementy tańca z ogniem - wspomina mieszkaniec Pogórza. - Występowalimy m.in. na terenie gminy Kosakowo.
Kosakowo ma swój teatr. Aktorami zostali młodzi ludzie
Jednak ten zespół nie przetrwał próby czasu. Po zakończeniu studiów członkowie ekipy rozeszli się. Zmusiła ich do tego konieczność podjęcia pracy zarobkowej. To był kolejny impuls dla Shao, by powołać następną grupę.
- I właśnie z tym zespołem wystąpiłem w trzeciej edycji telewizyjnego programu - opowiada Shao. - Mimo, że wiele pracowalimy przed występem, to jednak nie zakwalifikowalimy się do finału. Było nam trochę szkoda.
I wreszcie sukces
Przed piątym sezonem telewizyjnego programu do Michała zgłosił się Kamil Dziliński, tancerz z Ostródy, który w pierwszej edycji dotarł do półfinału. Zaproponował stworzenie nowego zespołu o nazwie Multivisual.
Trzecim członkiem teamu został Tomasz Piotrowski z Rzeszowa, który ma za sobą udział w poprzednim finale. Wszyscy trzej sąš samoukami. I jak przyznają, inspiracją dla nich są zagraniczni artyci.
- Wymyśliliśmy nowy program, który okazał się przepisem na sukces - cieszy się Shao. - Każdy z nas prezentuje się w innej dziedzinie. Mamy żonglerkę obręczami oraz taniec. Całość wzbogacilimy barwnymi pokazami laserowymi.
Jak przyznaje pogórzanin Multivision w półfinale sami sobie postawili bardzo wysoko poprzeczkę. Dlatego przed tym najważniejszym występem powięcają bardzo dużo czasu na przygotowanie pokazu.
Bo chcš zaskoczyć widzów i jurorów.
- Stawiamy wszystko na jedną kartę - mówi Szałucho. - Musimy być lepsi od nas samych. Co prawda, awans do finału, to dla nas już wielki, olbrzymi wręcz sukces, ale zawsze w takiej sytuacji apetyty rosną.
Występ w szkole
Chociaż tancerze powięcają czas przede wszystkim przygotowaniom do występu przed kamerami i jurorami, to Michał Szałucho znalazł czas by pochwalić się swymi umiejętnościami przed uczniami w Pogórzu. Pokaz odbył się w nowej sali gimnastycznej. - Przyjechałem specjalnie na ten pokaz do swojej byłej szkoły - przyznaje tancerz. - Cieszę się, że mogłem młodzieży sprawić frajdę.
Młodzi pogórzanie skorzystali z okazji i po tanecznym występie poprosili swego gocia o autografy.
Taniec jako sposób na życie
Michał Szałucho obecnie studiuje ekonomię. Ale, jak mówi, dziś tylko z jednym fachem w ręku ciężko znaleźć źródło dochodu.
- Dlatego staram się żyć z tego, co potrafię najlepiej, czyli z tańca - mówi Shao. - Chociaż bywało, że musiałem zająć się np. sprzedażą fajerwerków.
Michał Szałucho liczy, że sukces w telewizyjnym programie pozwoli mu łatwiej zdobyć pracę tancerza. Wówczas mógłby zarabiać spełniając swoją największą pasję.
- Najważniejsze to dobrze zaprezentować się w finale i liczyć na przychylność jurorów i głosy widzów - mówi Shao. - Głosujcie na nas!
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?