Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pikieta pod sądem w Pucku: przyszli wyrazić zdanie, spisali ich policjanci z Pucka. Sędzia Brazewicz: to władza mi zagraża | ZDJĘCIA, WIDEO

Magdalena Gębka-Scuffins
Magdalena Gębka-Scuffins
Magdalena Gębka-Scuffins
Mieszkańcy Pucka i powiatu puckiego zjawili się w poniedziałek, 8 czerwca 2020, pod sądem w Pucku. W podobnych akcjach wzięło udział 150 miast w całej Polsce. Murem za sędzią Igorem Tuleyą! było hasłem przewodnim. Jednak spokojna manifestacja w Pucku, w której wzięło udział około 15 osób, została przerwana obecnością policjantów, którzy dostali nakaz wylegitymowania wszystkich zgromadzonych.

Organizatorem pikiet, które miały odbyć się w 150 miastach w całej Polsce, jest Komitet Obrony Demokracji.
- Murem za sędzią Igorem Tuleyą! - było motywem zebrań m.in. w Pucku, Bytowie, Gdańsku, Gdyni, Kartuzach, Lęborku, Słupsku Sopocie, Tczewie i Wejherowie.

Pod sądem w Pucku na początku głos zabrała wiceprzewodnicząca Rady Powiatu Puckiego, która wyjaśniła powód do tegoż zgromadzenia.

- Spotkaliśmy się, by bronić wolności i niezależności naszych sądów i naszych sędziów - powiedziała Anna Wojtunik. - Dzisiaj jesteśmy tu dla sędziego Igora Tulei, który został osądzony przez rządzących za to, że jest wierny Konstytucji.

Następnie zabrał głos rodowity pucczanin, sędzia Włodzimierz Brazewicz, który przypomniał czasy komuny, wspomniał o sytuacji sędziów w Turcji, omówił obecną sytuacją sędziów w Polsce, przytoczył kilka anegdot, a swoją wypowiedź zakończył słodko-gorzkim stwierdzeniem.

- Zawsze obawiałem się, że zagraża mi świat przestępczy, ale teraz, po latach, już wiem, że to władza mi zagraża - powiedział zebranym pod sądem w Pucku.

Po przemowie sędziego z Pucka, wypowiedzieli się inni, m.in. głos zabrał Jan Piotrowicz (Przewodniczący Rady Miasta Puck przez 2 kadencje 1990-1994 i 1994-1998).

wideo: Magdalena Gębka-Scuffins

Pikieta pod sądem w Pucku okazała się bardzo spokojna, gdyż wzięło w niej udział około 15 osób, a typowej demonstracji nie było. Za to głos po kolei zabierali ci, którzy mieli coś do powiedzenia w temacie, inni słuchali, a na koniec przemówienia bili brawo.

Ciężko tu mówić o zgromadzeniu, zakłócaniu spokoju czy czymkolwiek innym. Jednak już na samym początku, o godz. 18 na ul. Żeromskiego zaparkował policyjny radiowóz, po kilkunastu minutach dołączył do niego drugi.

Mundurowi wysiedli z wozów i podeszli do zebranych przed sądem w Pucku osób. Choć konfrontacja policjantów z osobami zebranymi na ul. Żeromskiego przebiegła bez większych problemów, to chyba nie było potrzeby do obecności policji przy tak cywilizowanej demonstracji.

Powód, który podali mundurowi z KPP w Pucku do wylegitymowania zgromadzonych osób? Policja nie otrzymała zgłoszenia o planowanym zgromadzeniu. Jednak obecni członkowie KOD ziemi puckiej stanowczo twierdzili, iż na pewno taka informacja została podana - elektronicznie.

Funkcjonariusze policji w Pucku z całego "tłumu" spisali jedynie dane dwóch osób, które przyznały się, że mają przy sobie dokumenty. Była to radna powiatu puckiego Anna Wojtunik i nasza dziennikarka Magdalena Gębka-Scuffins.

Pozostałe osoby, zebrane pod sądem, zgodnie stwierdziły, że nie ma sensu marnować czasu ani swojego, ani policji i lepiej się rozejść - tak też się stało.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na puck.naszemiasto.pl Nasze Miasto