Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rodzice z Lubocina i Sławoszyna łączą siły w walce o szkoły: "Podejmiemy wszelkie kroki i zwrócimy się o pomoc w każdą stronę"

Magdalena Kupska
Magdalena Kupska
Monika Reska- przewodnicząca Rady Rodziców SP Sławoszyno oraz Leszek Białk- przewodniczący Rady Rodziców SP Lubocino
Monika Reska- przewodnicząca Rady Rodziców SP Sławoszyno oraz Leszek Białk- przewodniczący Rady Rodziców SP Lubocino Magdalena Kupska
W gminie Krokowa, zamiar reorganizacji w struktury I-IV z oddziałem przedszkolnym dotyczy placówek w Sławoszynie i Lubocinie. Rodzice nie zamierzają oddać szkół bez walki. 28 lutego spotkali się żeby ustalić wspólny plan działania.

Argumenty radnych i pana wójta nie mają żadnych podstaw – mówi Leszek Białk, przewodniczący Rady Rodziców szkoły w Lubocinie.

Nasza szkoła wcześniej nie była odpowiednio modernizowana, a teraz gmina uważa, że placówka powinna sama osiągnąć te środki i dziwi się, że odpowiedniej infrastruktury brakuje.

Poprzedni wójt gm. Krokowa, ś. p. Henryk Doering, przed dwoma laty też miał plany reorganizacji szkoły w Sławoszynie – mówi Witold Pieczonko, rodzic ucznia ze Sławoszyna. Jednak był otwarty na dyskusję i zrozumiał potrzebę rozbudowy szkoły. Nasze argumenty trafiły do radnych i wójta. Wówczas nie było tak jak teraz, że najpierw głosowanie, a potem rozmowy. Wtedy do żadnego głosowania nad reorganizacją szkół nie doszło, bo dialog był prowadzony wcześniej. Przedstawiono nam wizualizację rozbudowy szkoły i rozszerzenia do 8 klas.

Argumentem gminy za reorganizacją szkoły w Sławoszynie jest brak miejsca dla VIII klasy. Rodzice podczas spotkania w szkole i w gminie, sami dwukrotnie zadeklarowali, że są w stanie zorganizować fundusze i zająć się przygotowaniem tymczasowej sali dla klasy VIII. Mieszkańcy nie spodziewali się, że zamiast rozbudowy, szkołę czeka przekształcenie w strukturę I-IV i oddział przedszkolny.

Rodzice podkreślają, że planowane przekształcenia, to de facto częściowe zamykanie szkół w Lubocinie i Sławoszynie. Obawiają się, że obecna reorganizacja doprowadzi w przyszłości do likwidacji placówek.

Wójt gminy Krokowa, Adam Śliwicki, przed wyborami nie wspomniał o planach przekształceń – dodaje Pieczonko. Szkolnictwo w ogóle nie było tematem dyskusji przedwyborczej.

We wrześniu ubiegłego roku, z okazji rocznicy nadania imienia szkoły w Sławoszynie, obecny był wójt i widział warunki jakie panują w placówce. Sam stwierdził, że rzeczywiście szkoła w Wierzchucinie może poczekać z dalszą rozbudową, bo priorytetem jest inwestycja w naszą szkołę, w Sławoszynie. Jednak jest tak, że w Wierzchucinie będzie wykańczanych 12 klas. Zburzyli wyremontowane budynki szkoły i postawili nowy budynek.

Opowiada pan Pieczonko.

W Sławoszynie problemem nie jest mała liczba dzieci, ale fakt, że ich liczba w ciągu 5 lat ma być o 100% większa. Mieszkańcy widzą sprawę w ten sposób, że gmina chce dziećmi z Lubocina i Sławoszyna uzupełnić puste miejsca w szkole w Krokowej.

Gmina Krokowa zasłania się budżetem. Rodzice proponowali przesunięcie środków z innych resortów na rzecz szkół.

Padła z mojej strony propozycja żeby wydać 1,6 mln zamiast 1,8 mln złotych na imprezy gminne, a te 200 tysięcy przekazać na szkołę. Wszelkie propozycje przesunięcia funduszy zostały odrzucone. W gminie Krokowa 6 mln złotych rocznie wydaje się na administrację. Rodzicie i mieszkańcy rozumieją, że tych wydatków może być sporo, ale ta kwota wydaje się bardzo wysoka.

Wyjaśnia pan Białk.

Oszczędności będą, ale kosztem dzieci?

– Mój syn uczy się w klasie drugiej w SP Sławoszyno. Ma problemy z nauką i dzięki temu, że klasa jest mała (8-osobowa), nauczyciel ma czas dla dzieci z takimi trudnościami. W tej grupie jest w sumie troje dzieci z problemami edukacyjnymi. Kadra jest w stanie do nich dotrzeć, co nie wierzę, że byłoby możliwe w 20-osobowej klasie. Boję się, że jeśli moje dziecko zostanie przymusowo przeniesione do szkoły w Krokowej, to taka zmiana będzie miała bardzo negatywne skutki – tłumaczy swoje obawy tata chłopca.

Rodzice z Lubocina również uważają, że dzieci lepiej rozwijają się w mniejszej grupie, w szkole która liczy maksymalnie 80 osób,a nie 700. Obawiają się, że w tak dużej placówce nauczyciel nie będzie mógł dotrzeć do podopiecznych w taki sposób jak powinien.

Niż demograficzny w Lubocinie prezentowany przez wójta, jest zdaniem mieszkańców argumentem fałszywym. Rodzice widzieli się 8.02. z radnymi i z wójtem podczas sesji nadzwyczajnej, kiedy przegłosowano podjęcie uchwały o planowanym przekształceniu. Mają wrażenie, że nie są w ogóle wysłuchiwani przez samorządowców.

– Moim zdaniem wykonane przez Pana wójta diagramy były stronnicze i przedstawiły sytuację tak, jakby demografia w naszych miejscowościach już zanikała. Jeżeli wójt twierdzi, że w ciągu najbliższych 5 lat nie urodzą się żadne dzieci w naszych miejscowościach, to mamy podstawy żeby twierdzić inaczej.

Podejmiemy wszelkie kroki i zwrócimy się o pomoc w każdą stronę żeby naszą szkołę zatrzymać w obecnym kształcie. Nie poddamy się tak łatwo. To jest sprawa, która musi być bardzo dogłębnie zbadana, nawet przez organy zewnętrzne. Wójt nie zwraca uwagi na to, co staramy się mu przekazać. Tu waży się los naszych dzieci. Wygląda to niestety tak, jakby sprawa była z góry przesądzona. Nie ma żadnego odzewu, żadnego dialogu.

Mówi przewodniczący Rady Rodziców z Lubocina.

Mieszkańcy chcą dać gminie do zrozumienia, że mandat, który radni i wójt otrzymali, zobowiązuje do tego żeby słuchać głosu wyborców.

ZOBACZ TEŻ: Prezes ZNP o działaniach minister edukacji: Nie ma nam nic do zaoferowania

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na puck.naszemiasto.pl Nasze Miasto