Obaj wędrowcy już minęli Kołobrzeg. Pobyt w tym mieście wiąże się z pewną przygodą.
- Przypadkowo weszliśmy na teren wojskowy - relacjonuje Paweł "Super" Supernat. - Zostaliśmy zatrzymani, musieliśmy czekać na przyjazd policjantów, którzy spisali nasze dane.
Na Półwyspie Helskim powstaje film fabularny
To było powodem opóźnienia w marszu. Zamiast planowanych 50 kilometrów Łukasz Kotlarek i Paweł Supernat pokonali o 10 mniej.
- Nocowaliśmy w opuszczonym budynku - mówi wędrowiec. - W środku udało nam się rozpalić ognisko, przy którym suszyliśmy przemoczone ubrania.
Śmiałkowie przyznają, że najbardziej dokucza im deszcz, który od czwartku pada w regionie nadmorskim.
- Ponadto musimy walczyć o wodę - zdradza "Super". - Czerpiemy ją z rozmaitych miejsc, by potem przeprowadzić proces uzdatniania.
Wędrowcy chcą swoim marszem udowodnić, że można pokonać spore odległości bez wielkiego bagażu. Zapasy żywności, niezbędne sprzęty i ubrania zmieścili tylko w dwóch foliowych siatkach. Nocują niekiedy pod gołym niebem przykryci jedynie pałatkami. W ciągu dziesięciu dni chcą pokonać odległość ze Świnoujścia do Helu
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?