W piątek obie strony konfliktu spotkały się w gdańskim sądzie. To sprawa cywilna, bo wójtradnych skarży prywatnie, a nie jako urzędnik.
Poszło o otwarty list, która grupa samorządowców opublikował w lipcu 2010 r. Ireneusz Bober, Maria Zielińska, Bożena Roszak, Andrzej Kurowski, Jerzy Olszewski, Adam Miklaszewicz, Marek Kądziela, Mirosława Piotrowska i Antoni Strzelec zapytali w nim m.in. o sprawy, które wcześniej pojawiały się na sesjach. Wśród nich znalazły się tematy związane z rozliczeniem za kanalizację, budową Orlika, fałszowaniem budżetu.
- Wysłaliśmy otwarty list, bo tylko tak mogliśmy otrzymać odpowiedzi na nasze pytania - komentuje Antoni Strzelec. - Na sesjach wójt nas zbywał, albo udzielał wykrętnych odpowiedzi.
Pismo głośnym echem odbiło się wśród mieszkańców a samorządowców z wójtem ostatecznie poróżniło na dobre.
Wczoraj obie strony złożyły wstępne wyjaśnienia. Radni podtrzymali swoje stanowisko, wójt też się nie wycofał. Ostatecznie sąd dał pełnomocnikom obu stron dwa tygodnie na wypracowanie ugody.
Próbowaliśmy się skontaktować z Jerzym Włudzikiem. Wójt po rozprawie nie odbierał telefonu ani też nie oddzwaniał.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?