Puck. Proces PCPR - kolejnego dnia zeznawała m.in. była kierownik pieczy zastępczej.
Sprawa ma związek ze śmiercią dwójki dzieci w rodzinie zastępczej w Pucku. Do zdarzenia doszło w 2012 roku. Opiekunowie dzieci odpowiadają przed sądem okręgowym w Gdańsku za zabójstwo i pobicie ze skutkiem śmiertelnym.
We Władysławowie zatrzymano włamywacza
Sędzia Andrzej Gabriel-Węglowski wytknął pracownikom powiatowej agendy braki w dokumentacji. Podczas odczytywania protokołu z kontroli prowadzonej przez inspektorów z Urzędu Wojewódzkiego zainteresował go szczególnie zapis o "zaryzykowaniu oddania 5 dzieci małżeństwu Cz."
- Wydaje mi się, że to skrót myślowy użyty przez spisującego protokół - zeznała w sądzie Justyna Chomicz, była kierownik pieczy zastępczej w PCPR w Pucku.
Świadek przyznała, że wiele dokumentów sporządzano z kilkudniowym opóźnieniem.
Zeznawał także Andrzej Sitkiewicz, były wicestarosta, który nadzorował pracę PCPR. Wyjaśnił sądowi podział kompetencji w urzędzie.
- Za wszystko odpowiadał starosta - mówi Sitkiewicz. - Chcąc odciążyć go w pracy, przejąłem część zadań. Odbyło się to na zasadach ustnej umowy.
Jolanta Jażdżewska, pedagog z Ośrodka Adaptacyjnego w Gdańsku wytłumaczyła, dlaczego podczas szkolenia kandydatów na rodziców zastępczych wykorzystano tylko fragmenty programu "Bliżej dziecka".
- Został on opracowany na potrzeby szkolenia kandydatów do pełnienia różnych form zastępczych środowisk rodzinnych - mówi Jażdżewska. - W Pucku wybieraliśmy te części, które dotyczyły rodziców zastępczych niespokrewniownych.
Sędzia postanowił wezwać następne posiedzenie na konfrontację pracownicę Urzędu Wojewódzkiego, która sporządzała protokół.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?