Kłopoty Mariusza L. z Pucka zaczęły się 9 kwietnia 2022 r., kiedy wszedł na Rondo Solidarności w Pucku, wspiął się na słup, a potem ściągnął i i zniszczył flagi Ukrainy. Te były wywieszone w Pucku wraz z flagami Polski w ramach pokazania solidarności z krajem, który niewiele wcześniej został napadnięty przez Rosję i w którym toczy się wojna. O szczegółach informowaliśmy w artykułach Pucczaninowi przeszkadzały ukraińskie flagi: teraz sprawę rozpatruje pucka prokuratura oraz Jest akt oskarżenia przeciwko pucczaninowi, który zerwał ukraińskie flagi. 23 zarzuty na liście! Za co?
Pierwsza rozprawa przeciwko Mariuszowi L. z Pucka odbyła się 25 października 2022 r. przed Sądem Okręgowym w Gdańsku. Oskarżony się na niej nie stawił, lecz to nie było przeszkodą w rozpoczęciu procesu.
Wówczas prokurator odczytał akt oskarżenia, sędzia - historię wyjaśnień złożonych przez oskarżonego w toku postępowania, a adwokat oskarżonego złożył wniosek o powołanie biegłego ds. flag.
ZOBACZ TEŻ:
Puck: znieważenie flag Ukrainy. Oskarżony Mariusz L. z Pucka nie stawił się na pierwszej rozprawie
Druga rozprawa sądowa w sprawie Mariusza L. z Pucka odbyła się 15 listopada 2022 r. I także na niej oskarżony się nie pojawił, a jego adwokat tłumaczył nieobecność swojego klienta obowiązkami związanymi z pracą na południu Polski.
- Obecność oskarżonego na rozprawie jest jego prawem, ale nie obowiązkiem - przypomniała sędzia, decydując się na kontynuację procesu.
Tego dnia wysłuchano zeznań świadków. Jeden zeznawał zdalnie, drugi stawił się osobiście. Sędzia wraz ze stronami postępowania obejrzeli także nagranie z miejskiego monitoringu, które zarejestrowało przedmiotowe zdarzenie na Rondzie Solidarności w Pucku.
Później już tylko przyszedł czas na mowy końcowe, najpierw prokuratora Dominika Pietrzaka z Prokuratury Rejonowej Gdańsk Oliwa, a następnie adwokata oskarżonego - Jacka Wilka.
Mariusz L. z Pucka - winny, orzekł sąd w Gdańsku
Sędzia Sądu Okręgowego w Gdańsku Joanna Więckowska zarządziła ogłoszenie wyroku na wtorek, 22 listopada 2022 r. Tego dnia na sali rozpraw Mariusza L. również nie było, ale to nie przeszkodziło w ogłoszeniu wyroku.
Mariusz L. z Pucka został uznany za winnego wszystkich 23. zarzucanych mu czynów, a łączna kara to 540 godzin nieodpłatnych prac społecznych (po 30 godzin miesięcznie przez półtora roku) oraz około 550 zł grzywny.
W uzasadnieniu wyroku sędzia wyjaśniła m.in. ograniczenia związane z wolnością słowa. Oczywiście, każdy może mieć poglądy polityczne czy historyczne, jest to prawo każdego człowieka, ale w momencie, kiedy zaczyna je wyrażać, powinien to robić w sposób, który nie narusza przepisów prawnych, które chronią prawa innych osób.
- W tym konkretnym przypadku, wyrażane przez oskarżonego poglądy, nie są poglądami szeroko uzasadnionymi. Są to bardziej pewne slogany, przy których trudno mówić o dyskusji w aspekcie historycznym, czy w aspekcie politycznym. Są to, w ocenie sądu, krótkie, ale bardzo treściwe, a w wielu przypadkach także wulgarne, wyrażenia, które mają w zamierzeniu, ale też w powszechnym odczuciu, poniżyć godność osób, których to dotyczy i przedstawić w sposób demonstracyjny pogardę dla tych osób, zarówno w zakresie wypowiedzi ustnych, wyrażonych w sposób pisemny w Internecie, jak też poprzez działania podjęte poprzez oskarżonego wobec flag ukraińskich - tłumaczyła sędzia Joanna Więckowska. - Właśnie jedną z granic swobody wypowiedzi jest to, iż wszelkie wyrażanie swoich poglądów powinno być wyrażone w sposób nienaruszający godności innych osób: można przedstawiać argumenty, można dyskutować, ale nie może być tak, iż jedynym wyrazem poglądów danej osoby jest przerabianie w sposób, który ma wyrazić pogardę i ma godzić w godność osobistą.
Sędzia odniosła się także do mowy końcowej prokuratora Dominika Pietrzaka, w której wskazał, że gdyby w miejsce słowa “Ukraińcy” bądź jego odpowiedników użytych przez oskarżonego, wstawić wyraz “Polacy”, to niewątpliwie sam oskarżony czułby się zasadnie urażony tymi wypowiedziami. A i też takie wypowiedzi także korzystałyby z ochrony prawnej i także mogłyby skutkować pociągnięciem do odpowiedzialności karnej.
Wyrok Sądu Okręgowego w Gdańsku w sprawie Mariusza L. z Pucka jest nieprawomocny.
Czy będzie odwołanie? Jak tłumaczy adwokat Jacek Wilk, on sam nie do końca zgadza się z decyzją sądu i chętnie złożyłby odwołanie, ale ostateczna decyzja należy do jego klienta.
Byłeś świadkiem zdarzenia na terenie powiatu puckiego? Daj nam znać! Podziel się zdjęciami z nami i naszymi Czytelnikami. Prześlij je nam na maila ([email protected]) lub wyślij w wiadomości prywatnej na naszym fanpejdżu - kliknij w baner poniżej i przejdź na naszego Facebooka:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?